z jeden strony temat z pierwszych stron gazet, z drugiej aktorak z pierwszych stron - tyle, że innych - gazet.
Ciekawe połączenie, no i w końcu film o tematyce politycznie najświeższej.
Dobry, choć nie powala.
8/10
Wybacz, ale Angelina Jolie nie kojarzy mi się z polityką i problemami społecznymi.
Pamiętajmy że wdowa po dziennikażu osobiście uczestniczyła w doborze obsady, więc wybór musi być trafny.
Troszkę nie trafiłeś, bo po pierwsze to nie był jej pierwszy film o problemach społecznych, po drugie jest ambasadorem Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do Spraw Uchodźców i członkinią Rady Stosunków Zagranicznych.
Oczywiście Tobie nie musi się ona z niczym kojarzyć, ale nie można patrzeć na znane osoby tylko z perspektywy nędznych news'ów na WP itp.
Wiem, wiem, wiem - ale jest też gwiazdą popkultury dla wielu, nieświadomych problemów społecznych, nastolatek.
Ja to połączenie jak najbardziej pochwalam, a nie krytykuję.
Głupoty piszesz numitor. Co w tym kontrowersyjnego? Czy aktorka która gra w takim filmie musi się interesować polityką? - nie. Albo czy aktor grający w filmie akcji ma się interesować bronią? - nie.